wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 19

Na wyświetlaczu widniało zdjęcie i numer... Eleny.
-Czego ode mnie chesz?- wrzasnęłam gdy nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Chce ci tylko powiedzieć, że Niall jest mój. Możesz próbować ile chcesz, ale nic tym nie zdziałasz.-powiedziała spokojnie, ale z jadem w głosie.
Aż mnie zamurowało. Nic nie powiedziałam tylko się rozłączyłam, a telefon wypadł mi z ręki.
-Co się stało?- zaczął łagodnie Lou
-Co za szmata!-wrzasnęłam, aż chłopcy podskoczyli.
-Co się stało?- zapytał tym razem Hazza
Jakbym ich nie słyszała mówiłam do siebie.
-Jeśli chce tak tego kretyna to niech se go bierze. Ja nie będę się w to wplotywać. Niech sobie robią co chcą. Mam ich w dupie.-nawijałam jak katarynka.
-Boże, Meg! Powiedz w końcu co ona ci powiedziała!-już się troche zdenerwował Louis.
-Powiedziała, że nasz kochany Horanek jest jej i nawet nie mam co próbować go odebrać.- powiedziałam szybko.
-A to pizda!- wrzasnął Harry.
Ja to zignorowałam, wzięłam iphona z podłogi i szybko zadzwoniłam do taty.
-No co jest córciu?- zapytał wesoło
-Tatku, czy byś mi mógł załatwić samolot do... Irlandii?- zapytałam po chwili namysłu
-Do Irlandii? Po co chcesz tam lecieć?- zadał pytania, a ja nie wiedziałam jak na nie odpowiedzieć. W zasadzie nie wiem czemu tam chce lecieć.
-No nie ważne. To załatwisz czy nie?- zapytałam błagalnie.
-No załatwie, załatwie.- na szczęście dał mi spokój.
-Dzięki.- odetchnęłam z ulgą.
-To na kiedy chcesz?- zadał kolejne pytanie.
-Jak się wyrobisz to na dzisiaj.- powiedziałam bez wahania.
-No dzisiaj to będzie kiepsko, bo jestem zajęty.- powiedział i mogłam przysiądz, że drapie się teraz po głowie.
-A na jutro?- zapytałam
-No jutro to będzie ok.- powiedział
-A czekaj chwilkę.-powiedziałam i zapytałam chłopców na chwilę odkładając od ucha komórkę.
-Chłopcy czy mogę tu dzisaj przenocować?
-Jasne.- powiedzileli równocześnie.
-No ok. To na którą mam być na lotnisku?- zapytałam znowu miejąc urządzenie przy uchu.
-No może na 15?- zapytał
-Dobra. Mi pasuje. Dzięki tatku. Kocham cię,- powiedziałam na co on się ze mną porzegnał i się rozłączyliśmy.
-No dobra. To gdzie mogę spać?- zapytałam i klasnęłam w dłonie.
-Ymm, mogę ci odstąpić moje łóżko.- powiedział Hazza
- A ty gdzie będziesz spać?- spytałam
-Tu na kanapie.- poklepał swoje siedzisko.
-No ty chyba zwariowałeś?- wrzasnęłam
-Nie, a czemu?- był zdezorientowany.
-Nie będziesz spał na tej twardej kanapie. Czekaj.-powiedizłam i poszłam do sypialni loczka.
-Przecież łóżko jest ogromne. Zmieścimy się razem.- powiedziałam
-No dobra.- uśmiechnął się i chyba mu kamień spadł z serca wiedząc, że nie będzie spał na kanapie.
-A gdzie Lou?- zapytałam bo dopiero teraz zariontowałam się, że nie ma pasiastego.
-Jak ty poszłaś do sypialni sprawdzić łóżko, to on poszedł spać.- odpowiedział
-Aha. Ja chyba pójdę w jego ślady.-powiedziałam ziewając.
-No ja też.- zaśmiał się i poszliśmy do sypialni.
Umyliśmy się, oczywiście musiałam iść pierwsza, bo jak przystało na dżentelmena Harry się uparł.
Kiedy on już wyszedł z łazienki i obydwoje leżeliśmy Harold powiedział cicho.
-Nie martw się. Jakoś się ułoży.-ja nic nie odpowiedziałam tylko się wtuliłam w jego tors.
Nie wiedziałam, że jest ymm, hmm. Taki... czuły?Niewiem czy to odebr określenie, ale zaskoczył mnie w miły sposób.
*********************************************************************************
PRZEPRASZAM. Sorki, że tak długo nie dodawałam rozdziałów, ale rodzice mi zabrali laptopa i nie mogłam nic napisać. :( Sorki za jakiekolwiek błędy ale nie chciało mi się sprawdzać tego :P
Nie wiem czy wam się podoba ten rozdział, ale dla mnie to jeden z najgorszych :'( Jakby co to postaram się napisać lepsze :)
I jeszcze wielki dzięki za 17078 wejść. (niew wiem jakby co ile będzie jak wy wejdziecie)
Dziękuję za miłe komentarze. Zawsze gdy je czytam humor mi się poprawia i szczerzę się jak jakaś upośledzona.
Ostatnie podziękowania lądują u obserwatorek tego bloga. Jest was aż 27. Dla niektórych to mało, ale dla mnie mega dużo, chociaż bym sie cieszyła gdyby było ich więcej.
Kocham was wszystkich. Nigdy mi się nie udało odnieść takiego sukcesu jak na tym blogu.
Jeszcze raz dziękuję i przesyłam 1000000 całusków :***

wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 18

Następnego dnia 13:00
Obudziły mnie promyki wkradające się do sypialni. Leniwie otworzyłam oczy. Nialla nie było w łóżku. Wstałam i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic po czym się ubrałam. Skierowałam się do salonu. Nikogo tam nie było. Tak samo jak w kuchni i pozostałych częściach domu.
-Dziwne.- mruknęłam do siebie. Postanowiłam zjeść śniadanie. Zrobiłam naleśniki z nutellą. PYCHA!. Skonsumowałam posiłek gdy nagle zadzwonił telefon. Dzwonił Liam.
-Megan. Jest gdzieś obok ciebie Nialler?- zapytał
-Nie... Wogóle gdzieś zniknął. Wiesz gdzie może być?- zadałam pytanie.
-W tym kłopot, że tak. Wejdź na TT. Krążą tam ciekawe fotki.- powiedział, porzegnał się i rozłączył.
Weszłam na kompa i zalogowałam się na twittera.
-To nie może być prawda.- warknęłam wściekła.
Na zdjęciu stał upity, a raczej pijany w trzy dupy Niall z Eleną!
Zaczęłam czytać na głos informacje pod postem:
''Dzisiaj w Chorwacji Niall Horan z zespołu One Direction był widziany w towarzystwie Eleny Gilbert w popularnym klubie ''Sun & Moon''. Doszły nas pogłoski, że chłopak przyjechał  ze swoją dziewczyną Megan Nicole, więc dlaczego baluje bez partnerki w klubie z Eleną? Czyżby zdrada?
Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Dlaczego ta idiotka wkracza w nasze życie?
Zadzwoniłam do Louisa.
-Halo?- odebrał
-Lo... Lo... Louis. Te zdjęcia...- wyjąkałam przez łzy.
-Ech... Widziałaś?- przerwał mi
-Niestety.- powiedziałam
-Posłuchaj. Zadzwoniłem do Horana. Jest tak upity, że leswo kontaktuje.- poinformował mnie
-I... Co ja mam zrobić?- zapytałam
-Ja z Harrym o 18:00 mamy samolot do Chorwacji. Lecimy do ciebie.-wyjaśnił mi
-Dlaczego?- byłam lekko zdziwiona
-Nialler jest zdolny do różnych rzeczy. Słuchaj jak wylądujemy podam ci nazwę hotelu. Weź najpotrzebniejsze rzeczy i przyjedź do nas. Ok?- wszystko już zaplanował.
-A co jeśli on wróci z Eleną?- byłam przerażona tą wizją.
-Nie będzie dobrze. Ale skończmy ten temat. Zobaczysz jak się spotkamy uśmiech sam ci się wkradnie na twarz.
-Heh. No ja mam nadzieję.- ta rozmowa poprawiła mnie trochę na duchu.
-Kończmy już, bo spłuczę ciebie z kasy.- zaśmiał się.
-Ok do zobaczenia.- powiedziałam i się rozłączyłam
Teraz się powaboję. Po co oni wogóle przyjeżdżają? Może to jakaś pomyłka? Albo zwykły photoshop. Nie wiem co myśleć. Przyżekał że mnie nie zostawi. Obiecał, że będziemy zawsze razem. Cóż... Każdy da się nabrać.
Ten sam dzień, 18:00
Cały dzień spędziłąm na oglądaniu telewizji. Już od dwuch godzin mi się nudzi, ale cóż ja mam do robienia? Niespodziewanie usłyszałam otwieranie drzwi. Szybko wstałam z sofi i pobiegłam do holu. Na korytarzu stał Niall. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Podszedł do mnie chwiejnym krokiem i orzytulił. Było na kilometr od niego czuć alkoholem. Odepchnęłam go.
-No co jest kochana?- zapytał i zaczął całować mnie po szyi.- Nie tęskniłaś?
-Hahaha bardzo śmieszne.-zaśmiałam się ironicznie.- Gdzie byłeś?
-No jak to gdzie?- zdziwił się- Byłem z moją dziewczyną w klubie.-dodał
-Eee, przepraszam. Skleroza wita. Ja jestem twoją dziewczyną.- syknęłam
-Co?- zaśmiał się głupkowato po czym przerócił się na ścianę.- Ty jesteś bezwartościową suką. Śmieciem ,niczym.
Moje oczy zalała kolejna fala łez. Chociaż wiedziałam, że blondyn jest pijany zabolały mnie jego słowa.
-Ale Niall...- podeszłam do niego z zamiarem orzytulenia, a on zrobił to czego najmniej się spodziewałam.
Uderzył mnie w twarz. Upadłam. Chłopak tylko się zaśmiał. Wstałam i chciałam pobiedz do łazienki, ale blondy mnie złapał za nadgarstki, obrucił i pociągnął za włosy.
-Bezwartościowa dziwka!- powiedział mi do ucha, po czym popchnął mnie, a ja uderzyłam głową o kant stołu. Wtedy irlandczyk wyszedł. Odetchnęłam z ulgą. Zupełnie jak scena w horrorze. Ledwo podeszlam do szafy, wzięłam z niej bluzę irlandczyka, wzięłam torbę i wyszłam. Nałożyłam kaptur na głowę i złapałam taxi.
Przed wyjściem z domu dostałam jeszcze smsa gdzie mam jechać od Louisa.
20 mint później pukałam już do drzwi pokoju. Prawie od razu otworzył mi pasiak.
-Wchodź- powiedział, a ja weszłam i zdjęłam buty, ale bluzy już nie.
-A bluzy nie ściągniesz?- zapytał Hazza, na co ja przecząco pokręciłam głową.
Lou chba zauważył moje zdenerwowanie, dlatego zciągnął delikatnie kaptur. Gdy zobaczyli moją twarz byli przerażeni.
-On ci to zrobił?- zapytali równocześnie.
Pokwałam twierdzącą głową i im wszystko opowiedziałam. Nawet nie wiem kiedy wtuliłam się w tors Louisa.
Kiedy już skończyłam ktoś do mnie zadzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz i aż zamarłam...
*********************************************************************************
Hejka. Pamiętacie mnie jeszcze? A więc. Chciałam powiedzieć, że nie napisałam sama tego rozdziału, ale Magdzia Rida, której szalenie dziękuję, bo już kompletnie nie miałam pomysłów, a teraz nie wiem kompletnie które wykorzystać.
Chciałabym także podziękować każdemu kto wchodzi na tego bloga. To dla mnie wiele znaczy, a jeszcze bardziej się cieszę kiedy mam komentarze :)
Oto blog Magdy:
http://shesnotafraidbecouseonedirection.blogspot.com/
Komentarz=Next rozdział ;)
Jakby co to to macie jeszcze linka na aska mojego ;)
http://ask.fm/megannicole888

czwartek, 16 maja 2013

Hejka.

Z góry przepraszam, ale niewiem kiedy napiszę 18 rozdział, ponieważ teraz muszę się skupić bardziej na nauce. Mam nadzieję, że znajdę chwilę czasu i coś napiszę.
Jeszcze raz przepraszam. :***

sobota, 11 maja 2013

Rozdział 17

Dzisiejszy dzień się niczym nie wyróżniał.
Poszliśmy na zakupy, pozwiedzaliśmy trochę, poszliśmy na obiad, a potem kolację.
Jednak wieczór był najlepszy:
-Megan, wiem że nie lubisz niespodzianek, ale mam jedną dla ciebie.- powiedział Niall niepewnie.
-O boziu. Mam się bać?- zapytałam lekko przestraszona.
-Nie, nie. Oczywiście że nie.- powiedział.-Tylko musisz się spakować,bo wylatujemy.
-Ale gdzie?- spytałam
-No to jest właśnie niespodzianka.-zaśmiał się.
-No ok.- powiedziam i zaczęłam się pakować.
Kiedy skończyłam wyszliśmy z hotelu, odmeldowując się i pojechaliśmy taxi na lotnisko.
Okazało się, że lecimy prywatnym odrzutowcem.
-Kochanie, bo ja już nie mogę wytrzymać. Powiedzi mi gdzie lecimy. Plooooose.-zrobiłam maślane oczka.
-Jezu. Jaka ty uparta jesteś. Nie powiem ci, bo niespodzianka, to niespodzianka i nie rób takiej miny tylko śpij, bo widzię, że już ci się zamykają oczka.- odpowiedział i pocałował mnie w czoło.
-No ale...-zaczęłam ale mi przerwał.
-Nie ma żadnego ale.-przytulił mnie, a ja chociaż próbowałam nie spać zasnęłam.
~Oczami Nialla~
Po chwili zauważyłem, że moje słoneczko już smacznie śpi. Odetchnąłem z ulgą, poniewaź jakby mnie nadal prosiła o, żebym jej powiedział gdzie lecimy, przełamał bym się i jej wszystko wypaplał.
Po około godzinie usłyszałem, że trzeba zapiąć pasy, bo lądujemy.
Najdelikatniej jak potrafiłem obudziłem moją dziewczynę i wyjaśniłem, że lądujemy.
Zapieliśmy pasy i już po chwili byliśmy na ziemii. Odebraliśmy nasze bagaże i pojechaliśmy do domku wynajętego przeze mnie.

-Wow!- wydusiła tylko Megan.
-Podoba ci się?- zapytałem z nadzieją
-Tu jest bosko!-wykrzyknęła i rzuciła mi się na szyję.
*Oczami Megan*
-Niall, a tak właściwie gdzie my jesteśmy?- zapytałam, bo dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nie wiem w jakim kraju, a nawet może kontynencie się znajdujemy.
-A no tak. Zapomniałem ci powiedzieć, że jesteśmy w Chorwacji.- odpowiedział uśmiechając się lekko.
-Zawsze chciałam tu przylecieć.- powiedziałam wchodząc do domu.
-No wiem, dlatego zdecysowałem cię tu zabrać.- pocałował mnie w policzek i dał klucze od domu.
Wzięłam je i kiedy weszłam łzy poleciały mi po policzkach.
-Ej czemu płaczesz?- wyraźnie się zaniepokoił.
-No ze szczęścia. Jestem w Chorwacji, gdzie zawsze chciałam polecieć, mieszkam w zajebistym domku i do tego jestem tu ze swoim chłopakiem.-wytłumaczyłam mu i go pocałowałam.
Kiedy byliśmy już tacy zmęczeni poszliśmy spać. Spojrzałam jeszcze na godzinę. 3:46.
I zasnęłam. Kiedy rano się obudziłam było mega gorąco. Nialla obok nie było, ale pewnie poszedł się umyć, bo usłyszałam wodę w łazience.
Ubrałam zwiewną koszulę blondaska i wyszłam na balkon. Widok był oszałamiający.

Wtedy poczułam chłodne ręce na mojej talii. Aż podskoczyłam.
Nialler mnie odwrócił, a ja już powiedziałam w jego usta.
-Wystraszyłeś mnie.
On zignorował słowa wypowiedziane przeze mnie i odpowiedział.
-Ślicznie wyglądasz w mojej koszuli.
-No heloł! Mówiłam ci to już kiedyś, że ja lepiej od ciebie wyglądam w twoich rzeczach.- zaśmiałam się, wyminęłam go i pobiegłam do łazienki.
Wzięłam chłodny prysznic i kiedy wyszłam zorientowałam się, że zapomniałam ubrań.
Wyszłam w samym ręczniku i poszłam do sypialni.
Kiedy chłopak mnie zobaczył zagwizdał.
-Spadaj- mruknęłam, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki się ubrać.
Ubrałam się w to.
-No to dzisiaj zwiedzamy.- klasnęłam w dłonie zwracając się do Nialla.
-No dobra.- powiedział i poszedł do kuchni, a ja za nim.
-No to co chcesz na śniadanie?- zapytał, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
-Niespodziankę!- krzyknełam
-Myślałem, że ich nie lubisz.- zdziwił się.
-No, ale dzisiaj mam dobry nastrój i wiem, że to nie będzie zła niespodzianka.- wytłumaczyłam mu i usiadłam na chłodnej wyspie.
''Kucharz'' coś tam robił, ale nie widziałam co, ponieważ zasłaniał mi ciałem.
-Gotowe!- wrzasnął i położył przede mną jedzienie.
Okazała się to być sałatka owocowa:

-Pycha.-powiedziałam gdy już zjadłam
-No bo to w końcu robi znakomity kucharz.- wzkazał na siebie.
-I taki szekszi.- zaśmiałam się.
-No ba.- odpowiedział i zaczął się śmiać razem ze mną.
-Idziemy zwiedzać, czy na plażę?- zapytałam kiedy już się opanowaliśmy.
-Na plaże. Mogę ci się pochwalić, że wynająłem jedną tylko dla nas.- wypiął dumnie pierś.
-Naprawdę?- zapytałam niedowierzając
-Naprawdę. I wcale to nie było drogie.- uśmiechnął się i wyszliśmy z domku.
-Jak gorąco.- powachlowałam się ręką.
-Noo, ale niedługo będziemy już w morzu.- powiedział zmierzając w stronę morza.
Kiedy już byliśmy na plaży ja położyłam się w slońcu, a Niall pobiegł do morza.
Po około 10 minutach przybiegł do mnie, przerzucił przez ramie i pobiegł spowrotem do morza, pomimo moich protestów.
-Zabiję cię!- wrzasnęłam, a on przerzucił mnie tak, jak się chwyta pannę młodą.
-Boję się.- niby się przestraszył, a ja mocniej się uwiesiłam jego szyi.
-Póść mnie bo dusisz.- powiedział i kucnął, przez co wylądowałam w wodzie, no i oczywiście go póściłam.
Kiedy się wynurzyłam, zaczęliśmy sie chlapać.
Gdy zmęczeni wyszliśmy z wody, Niall zaczął jęczeć, że jest głodny. W sumie to ja też byłam, dlatego poszliśmy do jakiejś restauracji.
-Ale ładny kelner.- powiedziałam, za karę, że mnie wrzucił do morza chciałam się z nim podroczyć.
-Brzydki jest.- odpowiedział blondasek i usiedliśmy.
-Ooo, a zobacz tego.- wzkazałam na innego
-Jeszcze gorszy.- widać było, że jest coraz bardziej zły.
-No oni by pewnie mnie nie wrzucili do wody.- powiedziałam w tej samej chwili co podszedła do nas kelnerka,
-Mogę przyjąć zamówienie?- zapytała patrząc ciągle na mojego chłopaka.
-Kochanie, może ty coś zamówisz dla nas obojga?- zapytałam, widząc pytający wzrok Niallera.
Zamówił dla nas rybę z różnymi surówkami.
-Mniam.- powiedziałam kiedy już nam przynieśli danie, a ja skosztowałam.
-No, potwierdzam.-uśmiechnął się chłopak.
Po skończonym posiłku poszliśmy do domu.
-Ale tu bosko.- powiedziałam i rzuciłam się na łóżko.
-I znowu przyznaję ci rację.- zaśmiał się i położył obok mnie.
*********************************************************************************
Hejka miśki. Sorki, że tak długo rozdziału nie dodawałam, ale miałam szlaban na komputer ;(
Chciałam wam jeszcze przypomnieć, że możecie mnie również pytać o wszystko na asku:
http://ask.fm/megannicole888
Oraz przypominam o blogu który prowadzę z koleżanką:
http://megan-alex-and-1d.blogspot.com/
Ymm, to chyba na tyle.
Całuski :***

wtorek, 7 maja 2013

Nominacja od niallowaiagan.
Pytania:
Ulubiona potrawa?
Hmmm, chyba pizza, albe sushi. Omomom...
Ulubiona słodycz?
Żelkiii! *_*
Gdzie lubisz przebywać?
Za granicą :D
Co sprawia, że się relaksujesz?
Łóżko ;)
Ulubiony przedmiot?
Wf  <3 font="">
Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Na początku dużo blogów czytałam, dlatego postanowiłam spróbować własnych sił.
Masz jakieś zwierze? Jak tak to jakie?
Mam psa, o imieniu Miśka ;)
Masz rodzeństwo? Jak tak to brata czy siostrę?
Mam jedną siostrę starszą o 2 lata.
Jakie imię ci się najbardziej podoba?
Z żeńskich polskich to Nadia i Marcelina, z męskich Adam i Kuba, a z zagranicznych żeńskich Megan, a z męskich Niall i Harry.
Kogo z One Direction lubisz najbardziej?
Nialla *O*
Kto zawsze cię wspiera?
Moja przyjaciółka, albo mama.
Dzięki za nominacje.
Ymm, ja już nie mam pomysłów kogo nominować, ale jak mi się jakiś blog przypomni to go nominuję ;)

niedziela, 5 maja 2013

Hejo ;)

Chciałabym tylko napisać kto jest nominowany do Libster Awards ;)
Nominacja do Liebster Awards jest otrzymywana od innego bloggera w zamian za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cie nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów, zadajesz im 11 pytań i informujesz ich o tym.
Chcę podziękować za nominacje:
Marzenie Szymkowiak
Alex69
kola k
Nominowane blogi:
http://idiociz1d.blogspot.com/
http://ill-lift-you-up-ill-never-stop.blogspot.com/
http://i-and-1d.blogspot.com/
http://mylife-with-one-direction.blogspot.com/
http://przygoda-z-louisem-tomlinsonem.blogspot.com/
http://me-and-one-direction-forever.blogspot.com/
http://naomi-and-niall.blogspot.com/
http://opowiadankoz1d.blogspot.com/
http://make-your-dreams-come-true-x.blogspot.com/
http://shesnotafraidbecouseonedirection.blogspot.com/
http://opowiadanieo1direction002.blogspot.com/
Pytania znajdziecie w zakładce Libster Awards, oraz możecie tam poczytać o mnie ;)

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 16

Okazało się, że byłam w helikopterze!
-O boziu.- powiedziałam tylko, bo byłam w wieeelkim szoku.
-Podoba się niespodzianka?- zapytał chłopak
-Niall, to jest piękne!- wrzasnęłam i wtedy pilot wzniósł się w powietrze.
Niall zauważył, że trochę się wystraszyłam, dlatego objął mnie ramieniem.
Widoki były nieziemskie.
Ciągle przez szyby sobie coś pokazywaliśmy i się śmialiśmy.
Kiedy już wylądowaliśmy niechętnie wysiadłam z maszyny.
-Bosko było.- powiedziałam i pocałowałam blondaska.
-No ja mam nadzieję.- zaśmiał się i złapał mnie za rękę.
Poszliśmy w stronę hotelu. Kiedy już byliśmy w swoim pokoju, poszłam się umyć. Kiedy wyszłam z toalety, przebrana w piżamkę, wyminęłam Nialla, który miał zamiar powtórzyć moją czynność. Walnęłam się na łóżko i zaczęłam grać w jakąś gre na iphonie. Kiedy mój chłopak wyszedł z łazienki, jak zawsze kiedy widzę go w bokserkach zrobiło mi się gorąco.
-No co się tak patrzysz?- zapytał
-Wiesz jak seksi wyglądasz w tych bokserkach?- zaśmiałam się cicho, ponieważ zrobił pozę jak jakiś model.
-A ty słodko w tej piżamcę.- powiedział przytulając mnie.
Nagle usłyszelismy pukanie do drzwi.
-Kto to?- zapytałam, a chłopak wstał nic mi nie mówiąc i otworzył drzwi. Po kilku sekundach wjechał koleś z jakimś wózkiem i życzył smacznego. Kiedy irlandczyk podał mi jedzenie, a dokładniej naleśniki z nutellą, spróbowałam i odrazu zjadłam więcej, ponieważ było pyszne.
-Specjalnie dla ciebie zamówiłem naleśniki.- powiedział widząc, że mi smakuje.
-No, ty znasz mnie najlepiej i wiesz, że to jest mój ulubiony posiłek.-zaśmiałam się i odłożyłam już pusty talerz.
-Bym jeszcze jakieś procenty zamówił, ale jesteś niepełnoletnia.-zrobił smutną minkę.
-Oj tam oj tam. Jeszcze tylko 2 lata. Wytrzymasz.- uśmiechnęłam się i położyłam na miękkiej poduszce.
Chłopak zrobił to samo, po tym jak zgasił światło.
Przez chwilę panowała cisza, którą przerywały jadące samochody na dworze.
-Niall, śpisz?-zapytałam cicho
-Nie, a co?- zapytał odwracając się w moją stronę, a ja tylko go przytuliłam i powiedziałam:
-Dziękuję.
-A dokładniej za co?- zapytał lekko zdezorientowany.
-Za dzisiejszy dzień.- odpowiedziałam i go namiętnie pocałowałam.
Kiedy się się od siebie oderwaliśmy odpowiedział:
-Nie ma sprawy.
Potem jeszcze bardziej się w niego wtuliłam i zasnęłam
Kiedy rano się obudziłam ujrzałam niebieskie paczadełka paczące na mnie.
-Co się tak gapisz?- zapytałam zaspanym głosem.
-No bo ty tak słodko śpisz, że nie mogłem od ciebie oczu oderwać.-usprawiedliwił się, a ja poszłam się ubrać. Kiedy wyszłam udaliśmy się na śniadanie.
O dziwo nie było tam chłopców. Usiedliśmy przy wolnym stoliku i zamówiliśmy posiłek.
-To co dziś robimy?- zapytał Niall
-Zakupy!- wydarłam się, aż ludzie się na nas spojrzeli.
-Musimy?- jęczał chłopak
-No oczywiście. nigdy nie byłam w LA, więc muszę zrobić tu zakupy.- powiedziałam jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie.
-No dobra. Ale to będą duże zakupy?- zapytał z przekąsem
-OGROMNE!- wyszczerzyłam się jak idiotka- Chociaż jeśli nie chcesz iść, no to pójdę sama i może powyrywam jakiś ładnych kolesi.- dodałam
-To o której wychodzimy?- podskoczył, gdy usłyszał ostatnie zdanie, a ja się zaśmiałam
-Dobra, możemy iść, tylko wezme kase z pokoju.
-Ok.- powiedział tylko, a ja popędziłam po torebkę.
Kiedy zeszłam Niall robił coś na iphonie.
-Idziemy?- zapytałam
-Jasne.- powiedział wstając z fotela, stojącego przy recepcji.
Po 10 minutach jazdy w taxi, byliśmy już w centrum handlowym.
Odrazu poleciałam do wszystkich sklepów, a mój chłopak tylko mi doradzał w czym lepiej wyglądam, bo nie mogłam się zdecydować, a i tak zawsze brałam wszystkie rzeczy.
Kupiłam między innymi toto i to.
-Chodźmy coś zjeść.- mój towarzysz zrobił ręce jak do modlitwy.
-No dobra.- powiedziałam wywracając oczami.
Poszliśmy do jakiejś restauracji, nawet nie wiem jakiej i zamówiliśmu pizze na pół.
Po skończonym posiłku chcieliśmy iść do hotelu, ale jednak przeszkodziły nam w tym fanki. Irlandczyk posłał mi przepraszające spojrzenie, a ja poczułam jak któś mi pociąga od dołu bluzkę. Kiedy spojrzałam w dół, ujrzałam małą dziewczynkę.
-Mogę autoglaf?- zapytała nieśmiało.
-Ymm, ale ja nie jestem sławna, ani nic takiego.- powiedziałam zdezorientowana.
-No, ale jesteś dziewcyną Nialla Holana, i ja chce być taka jak ty.-wytłumaczyła mi
-Aha, no to masz jakąś karteczkę i długopis?- zapytałam, a ona dała mi notesik i marker.
-Dla kogo ma być?- byłam w lekkim szoku.
-Sophie.- odpowiedziała, a ja coś nabazgrałam na jednej z kartek.
-Dziękuję.- odpowiedziała i mnie przytuliła.
-Nie ma sprawy.- zaśmiałam się, a mała podleciała do mamy pokazując jej zeszycik.
-No już niedługo będziesz sławniejsza ode mnie.- zaśmiał się za mną Niall, a ja podskoczyłam.
-Jezu. Nie strasz mnie tak.- odpowiedziałam, złapałam go za rękę i wróciliśmy do hotelu.
*********************************************************************************
Przepraszam, przepraszam i jeszcze przepraszam. Ten rozdział mi się kompletnie nie udał. No po prostu MASAKRA. Mam nadzieję, że się nie gniewacie. Następny rozdział mam nadzieję, będzie lepszy. Chcę wam jeszcze przypomnieć, o blogach które piszę razem z dwoma przyjaciółkami:
http://o-n-l-y--m-y---l-i-f-e.blogspot.com/
http://megan-alex-and-1d.blogspot.com/
Jakby co sorki za jakiekolwiek błędy, ale mi się nie chciało sprawdzać ;)
Koffam was :***