środa, 26 marca 2014

Rozdział 43 (konkursowy)

Gdy wróciłam stanęłam bez ruchu. Uśmiechnięty Niall stał z wielkim bukietem pięknych czerwonych róż - moich ulubionych. O co chodzi, aż tak się cieszy że już wychodzę ze szpitala? Nie mam pojęcia.
-Aż tak się cieszysz że już stąd wychodzę? -spytałam podchodząc do niego i dając buziaka w policzek.
-Cieszę się bardzo, ale nie tylko dlatego – powiedział z jeszcze większym uśmiechem.
-Niall, o co chodzi? – powiedziałam już trochę zdenerwowana.
-Jedziesz z nami w trasę !-krzyknął a chłopacy stojący za nim zaczęli się też bardzo cieszyć.
-Ale jak to? -nie mogłam w to uwierzyć że będę w trasie z moim chłopakiem i przyjaciółmi.
-Będziesz spędzała z nami więcej czasu-powiedział Lou ucieszony.
Wzięłam swoją torbę i kwiaty od Niall’a i wyszliśmy z Sali kierując się do auta do mnie do domu. Po przyjechaniu do domu pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic bo te łazienki w szpitalu są dziwne i trochę brudne. Weszłam do łazienki i ściągnęłam z siebie ciuchy które wcześniej miałam założone i weszłam pod prysznic. Umyłam włosy moim jabłkowym szamponem a ciało limonowym płynem pod prysznic. Spłukałam i wszyłam z łazienki w samym ręczniku. Chłopaki pojechali do domów a Niall został bo chce spędzić trochę czasu ze mną. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej parę materiałowych szarych spodenek i do tego zwykły t-shirt. Rozczesałam włosy i szybko je wysuszyłam. W trakcie suszenia do pokoju wszedł Niall i usiadł na parapet ciągle się na mnie patrząc. Kiedy skończyłam suszyć podeszłam do Nialla i tak po prostu go przytuliłam.
-Który jest godzina, kochanie? – spytałam podnosząc wzrok na jego twarz.
-Jest 15.30 księżniczko – odpowiedział jeszcze bardziej mnie przytulając.
-Kocham Cię bardzo , wiesz, Niall, jesteś chyba najlepszym co mi się w życiu trafiło, rozjaśniasz mój świat i chciałabym spędzić z tobą resztę mojego życia.
-Ja ciebie też bardzo kocham moja księżniczko i też chce z tobą spędzić resztę mojego życia.
-Kiedy zaczyna się trasa? –spytałam się kładąc się na łóżku.
-Za 3 dni
Nialler położył się na mnie i zaczął mnie lekko całować. Całował mnie coraz namiętniej ale wiedział że nie mam na nic więcej ochoty więc nawet nie próbował. Resztę dnia spędziliśmy na przytulaniu, rozmawianiu i całowaniu się. Oczywiście Niall został na noc.

*3 dni później*
Byłam już spakowana i gotowa do wyjścia, teraz tylko czekałam na spóźnionego Niall’a który zawiózł by nas do Paul’a. Był już spóźniony od 20 minut. Zaczęłam się już niecierpliwić bo nie odbierał telefonu. Usiadłam na ziemi przed domem z walizkami i trzymałam telefon mocno w ręce czekając na jaki kolwiek znak od Nialla. Przyjechał 5 minut później smutny z zaczerwionymi oczami pewnie od płaczu tylko co się stało. Wsiadłam do auta z walizkami usidłam na miejscu pasażera. Nie wiem co mam teraz zrobić czy zapytać się go co się stało czy zrobić to później. Postanowiłam teraz.
-Niall, co się stało, ty płakałeś ? –spojrzał się tylko na mnie i zatrzymał auto. Rozpłakał się mówiąc że jego babcia umarła dzisiaj na zawał. Przytuliłam go mocno szeptając mu różne rzeczy które może go pocieszą albo coś. Usłyszałam za nami klakson ciężarówki i to było wtedy kiedy nasze auto wypadło z drogi prosto do rzeki która była pod nami. Auto zaczęło się napełniać wodą a ja próbowałam rozpiąć pasy.
*****************************************************************************************************
A oto najlepszy rozdział!
Spodobał mi się bardzo ten rozdział, więc chcę ci powiedzieć, że masz ogromny talent :3
I na pewno, gdy będę mieć troche wolnego czasu przeczytam twój blog i skomentuję :*
Życzę ci dużo weny :)
Blog zwyciężczyni :)Megan

sobota, 22 marca 2014

KONKURS!

Heej miśki! Jest konkurs! Chciałabym, abyście wysyłały mi na ten e-mail:
nicolemegan29@gmail.com
wysyłały przez was wymyślone rozdziały 43!
Od was mogą zależeć losy wszystkich bohaterów tego opowiadania :)
Ja z moją przyjaciółką wybierzemy najlepszy i opublikujemy ten rozdział ;D
Mam nadzieję, że weźmie udział dużo osób :3
Czas trwania konkursu do środy (26.03.14)
Tak więc brać się do pracy :)
Megan
P.S
Jeśli macie jakieś pytania jeszcze tu jest moje fb:
https://www.facebook.com/ania.szwajkowska.9

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 42

Było już sporo po północy, a mi i Megan nadal nie kończyły się tematy do rozmowy.
-Przepraszam, ale panna Nicole musi jechać na badania.-niestety przeszkodził nam lekarz.
-Dobrze. Zaczekam.-odparłem
-Nie, musisz jechać się przespać.-powiedziała Megan-Widać że jesteś bardzo zmęczony.-dodała
Co racja to racja. Byłem strasznie zmęczony.
-No ok.-powiedziałem, porzegnałem się z moją dziewczyną i poszedłem w stronę samochodu.
Wsiadłem i pojechałem do domu chłopców.
Gdy wszedłem okazało się, że wszyscy śpią. Po cichu wspiąłem się po schodach i usiadłem na łóżku. Włożyłem słuchawki na uszy i włączyłem laptopa. Zacząłem czegoś szukać i znalazłem.
*Oczami Megan*
-Nienawidze tych badań.- wszystko mnie teraz boli...
-Panno Nicole..-zaczął lekarz, ale mu przerwałam
-Megan, jestem Megan.-uśmiechnęłam się
-A więc Megan, mam dobre wieści. Jutro może pani wyjść ze szpitala, ale proszę się narazie oszczędzać.-powiedział i wyszedł.
Strasznie się ucieszyłam, bo nie mogłabym dłużej tu wytrzymać.
Tu jest strasznie cicho, a do tego nudno.
Wysłałam wiadomość do Nialla o treści:
Kotek, lekarz mi powiedział, że jutro moge wyjść ze szpitala :D
Przyjechałbyś po mnie? :*
Wysłałam smsa, lecz nie przeczytałam odpowiedzi, ponieważ po chwili zasnęłam.
Rano obudziły mnie promienie słońca przedzierające się przez jasne szpitalne zasłony. Powoli otworzyłam oczy i przetarłam je i rozejrzałam się po pokoju. Spojrzałam na telefon i miałam 2 wiadomości.
Pierwsza brzmiała:
Jasne kochanie, przyjadę po ciebie. 
xoxo
A druga:
Słodko wyglądasz jak się budzisz :*
Oczywiście obydwie były od mojego księcia Nialla. Po przeczytaniu drugiej od razu się rozejrzałam wokół własnej osi. Po chwili zobaczyłam szczerzących się przez okno całe 1D i do tego Elenę. Pomachałam im i gestem pokazałam aby weszli do białego pomieszczenia. Po chwili wszyscy już mnie dusili grupowym przytulasem.
-Jak się czujesz?-zapytał Louis
-A nawet całkiem nieźle.- zaśmiałam się.
-Chłopcy, mam nowinę.- powiedział Liam- Dzisiaj rozmawiałem z Paulem i okazało się, że załatwił nam trasę po Europie.
Nastała chwila ciszy, a potem nagle wszyscy zaczeli skakać jak głupi.
-Chłopcy.-powiedziałam, ale nie zwrócili na mnie uwagi.-Chłopcy!-powiedziałam głośniej, zero reakcji- ZAMKNĄĆ PASZCZE, SIADAĆ GDZIEKOLWIEK I MNIE POSŁUCHAĆ!- wrzasnęłam na całe gardło.
Chłopcy zastygli w powietrzu, a Elena dusiła w sobie wybuch śmiechu
-SIAT!-powiedziałam groźnie patrząc. Od razu wszyscy usiedli i czekali aż coś powiem.
-Po pierwsze. Niech ktoś mi idzie po zwolnienie i od razu po coś czekoladowego, po drugie tu jest szpital i nie wypada tak drzeć tych waszych ślicznych mordek, a po trzecie, oszczędzajcie siłę na trasę.-powiedziałam już spokojniej.
Po zwolnienie i czekoladkę poszli mi Zayn i Liam, a ja poszłam się przebrać. Gdy wróciłam stanęłam w bezruchu...
*********************************************************************************
Heyy marcheffki :) Sorki że musiałyście czekać tak długo na rozdział, ale... nie mam żadnego usprawiedliwienia :( Wiem, wiem. Ten rozdział jest do d....y. Może początek jest w miarę, ale reszta maskara. Pewnie zastanawiacie się teraz dlaczego. To ja wam powiem. Chora jestem i nie umiem racjonalnie myśleć, więc z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.
To chyba na tyle.
Kocham was
Megan
P.S
Chciałam was jeszcze zaprosić na blog mojej siostry i jej przyjaciółki (nie o 1D) ale miło jakbyście wpadły i skomentowały :)
http://blogniezabudka.blogspot.com/
Oraz blog mojej najlepsiejszej przyjaciółki, która robi wieeeelki powrót i chce jej w tym pomóc :)
http://niall-and-me-and-1d.blogspot.com