niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 45

-Megan-zaczął nie pewnie.-Czy nie uczyniłabyś mi tego zaszczytu i wyrzuciła opakowanie po frytkach do kosza?
-Och Niallu. Marzyłam o tym całe życie. Ale jak dla mnie to chyba jak na razie za wielki krok.-połorzyłam teartralnie rękę na sercu, gdy drugą trzymał w swoich dłoniach irlandczyk.
Szybko ją wyrwałam i pobiegłam do naszego pokoju. Gdy położyłam się na łóżku po chwili wpadł tam chłopak.
-Co tak długo?-westchnęłam teatralnie
-Jedna dziewczyna mnie wykiwała i musiałem wyrzucać opakowanie po frytkach.-usiadł na łóżku i mnie zaczął łaskotać.
-Niall, błagam przestań! Zrobie co tylko zechcesz, tylko mnie nie łaskocz.-zaczęłam się wyrywać i śmiać.
-Co tylko zechcę?-podniósł jedną brew do góry i zaprzestał swej czynności.
-Yhym.-porzałowałam swoich słów
-Jeszcze nad tym pomyślę.-powiedział
Chwile jeszcze pogadalismy, a potem poszłam do łazienki sie przebrać w piżame. Wzięłam całą walizke Eleny, żeby jeszcze wypakować kosmetyki. Gdy już umyłam zęby i wziełam prysznic otworzyłam po raz drugi walizke aby założyć coś do spania. Gdy zobaczyłam w czym Elena śpi aż mnie zamurowało. Koronkowa bielizna, która więcej odsłania niż zakrywa.
-No nieźle.-mruknęłam niezadowolona trzymając "piżamę".
Założyłam to i nieśmiało wyszłam z łazienki zasłaniając się walizką. Gdy blondynek mnie zauważył zmarszczył brwi.
-Co sie tak chowasz?- zapytał wstając z łóżka
-Ymmm, no bo ten no...-zaczęłam się jąkać. W tym czasie Niall podszedł do mnie i wziął ode mnie walizke. Gdy mnie zobaczył zagwizdał a ja szybko wleciałam pod kołdre i zrobiłam się czerwona.
-No to jak wrócę nie będe miał problemu ze zdejmowaniem tego.
Chłopak zaczął się śmiać i nic już nie mówiąc poszedł również się przebrać.
Zaczęłam grać w jakąś gre na telefonie. Po 10 minutach chłopak wyszedł. Gdy na niego spojrzałam wybuchnęłam śmiechem. Niall stał przede mną w różowych bokserkach w serduszka.
-Nie wiem co oni noszą w tych walizkach, ale to mnie przeraża-powiedział wchodząc pod kołdre.
Nie mogłam przestać się śmiać. Chichrałam się tak z 10 minut. Gdy już skończyłam, Irlandczyk powiedział
-Alleluja! W końcu cisza!
Ja tylko wywróciłam oczami i zgasiłam lampkę, mówiąc dobranoc.
Gdy rano się obudziłam spojrzałam na chłopaka. Jeszcze smacznie spał. Stwierdziłam, że powinnam się już ubrać zanim Horan znów mnie w tym zobaczy. Z racji tego że było dzisiaj chłodno ubrałam czarne spodnie, czarną koszulke z białym nadrukiem, buty z nike a do tego czerwono-czarną koszule (moją ulubioną). Właśnie czesałam włosy gdy blondasek zaczął się budzić.
-Dzień dobry śpiochu!- podeszłam i dałam mu całusa w policzek
-Dzień dobry królewno.-odpowiedział zaspany
-Ubierz się, to pójdziemy coś zjeść i na zakupy kupić jakieś ubrania- powiedziałam
-Ok.-odparł chłopak i zaczął wstawać. Kiedy to zrobił spojrzałam na jego bokserki i się złośliwie uśmiechnęłam.
-Ani słowa!-pogroził mi palcem przed nosem i zniknął w łazience. Gdy zamknął drzwi zachichotałam patrząc na zdjęcie, które mu po kryjomu zrobiłam.
Po chwili chłopak wyszedł. Chwyciliśmy się za ręce i wyszliśmy z pokoju, idąc w stronę pokoju chłopaków i Eleny. Zapukaliśmy do drzwi Liama. Po chwili wyszedł i w trójkę poszliśmy do apartamentu Eleny i mulata. Uśmiechnięci również wyszli i poszliśmy do ostatniego pokoju, Louisa i Harrego. Po chwili już wszyscy wędrowaliśmy w stronę baru.
Po około 30 minutach wszyscy byli najedzeni.
-Elena!-zwróciłam się do dziewczyny- Idziesz z nami teraz na zakupy?
-Jasne!- krzyknęła dziewczyna aż podskoczyłam . Ja, Niall i Elena wstaliśmy od stołu i żegnając wszystkich wyszliśmy z hotelu. Na szczęście nie było fanek. Założyliśmy okulary przeciwsłoneczne i ruszyliśmy na podbój irlandzkich sklepów!
**************************************
Oto jest rozdział 45! Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale pisałam ten rozdział na telefonie bo niestety ale laptopa mam zepsutego :( mam nadzieje że spodoba wam się i licze na komentarze c:
Kocham was!
Megan :*

niedziela, 22 marca 2015

wróciłam

Hej, nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie i mój blog. Mam nadzieję że tak :)
Chciałabym przeprosić was że nie było mnie tutaj tak długo ;/
Mam zamiar zacząć pisać rozdziały bo zatęskniłam za tym :)
Przez ten czas dużo rzeczy sie pozmieniało, ja sie zmieniłam i mam nadzieję że zaakceptujecie mój styl pisania :) chciałabym abyście napisali w komentarzu pod tym postem chociażby kropke żebym wiedziala że mnie nie opuściliście i czy ma sens dalsze pisanie rozdziałów :* bardzo przepraszam jeszcze raz <3 nbsp="" p="">Wasza Megan

czwartek, 25 września 2014

hej!

Nie wiem jak mi wybaczcie ze zrobiłam sobie aż tak dużą przerwę w pisaniu. Ostatnio weszłam na tego bloga i zobaczyłam komentarze od was przy których się popłakałam. (Ze szczęścia) nie sądziłam ze jestem tak dobrą bloggerka wiec z całego serca wam dziękuję ♥stwierdziłam ze zacznę prowadzić drugiego bloga bo pojawiły się takie komentarze, a do historii Nialla i Megan wrócę niedługo :) macie tutaj link do nowego bloga i mam nadzieje ze przez tą przerwę wiele osób mnie nie opuściło :*
http://i-tak-mnie-nie-zmienisz.blogspot.com
Kocham was bardzo mocno
Wasza Megan ♥♡♥★☆★♣♧♣

środa, 9 lipca 2014

No heja :*

Chciałabym was bardzo mocno przeprosić za to że tak długo nie dodaję rozdziału, ale wena odeszła w niepamięć :( Niestety, ale wyjeżdżam na obóz po jutrze i przez 10 dni nie będę dodawała rozdziału :( A jak wrócę, obiecuję że napisze rozdział nad którym będę siedzieć dosyć długo, aby był ideolo :P Fajnie by było gdyby któraś z moich czytelniczek pojechała na ten obóz :3 Jadę sobie na Kaszuby do Kiełpna czy jakoś tak C:
Kocham was :*
Megan <3>

wtorek, 13 maja 2014

Rozdział 44

Nie mogłam rozpiąć tych cholernych pasów, jednak Niall mi pomógł. Obydwoje szybko otworzyliśmy drzwi i wypłyneliśmy na powierzchnię. Wyszliśmy z wody kaszląc i opadając na ziemię. Byliśmy w szoku. W końcu się odcknęłam i wyjęłam z torebki przewieszonej przez ramię telefon. O dziwo działał. Zadzwoniłam do Liama. Odebrał po 1 sygnale. 
-No gdzie wy się podziewacie? Zaraz samolot odleci!-zaczął się bulwersować.
-Liam, niech ktoś po nas przyjedzie. Nasz samochód wpadł do jeziora i nie mamy jak dojechać.-podałam mu miejsce gdzie jesteśmy i się rozłączyłam.
Po 5 minutach zauważyliśmy samochód Daddiego. Szybko do niego wsiedliśmy. Jak się okazało przyjechał z Harrym. Usiedliśmy z Horankiem na tylne siedzenia i już po chwili pojechaliśmy. Wtuliłam się w blondyna, a on pocałował mnie w czoło. Po paru sekundach zasnęłam. Obudził mnie wrzask fanek i błysk fleszy. Byłam zbyt wykończona i nie mogłam otworzyć oczu. Mój książe mnie zaniósł do prywatnego odrzutowca i połorzył na jednym z foteli. Po chwili usiadł obok mnie. Byłam bardzo zmęczona, lecz wiedziałam że Niallowi przyda się wsparcie, więc otworzyłam oczy, przytuliłam chłopaka i czule pocałowałam. Na jego twarzy zawitał blady uśmiech. Nagle wstałam i poszłam trochę w głąb samolotu, gdzie siedzieli chłopcy i Elena. 
-Mogłabym od kogoś laptopa porzyczyć?-zapytałam z nadzieją w głosie.
Harold prawie od razu podał mi torbę z urządzeniem w środku. Podziękowałam i poszłam na moje miejsce, czyli na przód samolotu obok niebieskookiego. 
-Gdzie byłaś?-wymamrotał
-Po laptopa.-odparłam i włączyłam go
Wygodnie oparłam się o chłopaka i zalogowałam się na facebooku. Jak zwykle mnóstwo hejtów na moją osobę. Lecz nauczyłam się nie przejmować złymi wypowiedziami na mój temat. Wylogowałam się z fb i zalogowałam na tweetera. Chwilkę tam posiedziałam. 
W pewnej chwili nabrałam ochoty na wstawienie jakiegoś zdjęcia na stronkę. 
-Niall.- powiedziałam z uśmiechem
-Słucham księżniczko.-odparł
-Bo ja strasznie dawno nie dodałam żadnych zdjęć na tweetera i czy zrobisz sobie ze mną jakieś?-zapytałam robiąc słodkie oczka.
-Jasne.-od razu się zgodził.
Gdy już zrobiliśmy parę sweet foci laptopowym aparatem ;) obok nas przechodził Zayn z Eleną.
-A co ja tu widzę? Robicie zdjęcia beze mnie?-zapytał mulat
-Czy ja usłyszałem zdjęcia?-odezwał się z drugiego końca samolotu Louis.
Od razu cała paczka do nas podleciała i zaczęliśmy robić milony zdjęć. 
Niezła była przy tym zabawa. Po zakończeniu naszej sesji zdjęciowej powstawiałam pare fotek na tweetera. Wylogowałam się i dałam laptopa Harremu.
-Niall, a tak właściwie, to w jakie miejsce lecimy?-zdałam sobię sprawę, że nie wiem do jakiego miejsca na całej kuli ziemskiej lecimy.
-Na początek do Irlandii.-uśmiechnął się lekko
-Jest ci ciężko prawda?-wypaliłam prosto z mostu
-Lepiej jak jesteś przy mnie kochanie.-pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się i wyjrzałam przez małe okienko samolotowe. 
-W jakim kraju już jesteśmy?-zapytałam
-Irlandia.-obioł mnie i też zaczął podziwiać widoki.
-No tak. Nawet kraju w którym się wychowałam nie umiem rozpoznać.-walnęłam się w czoło z otwartej dłoni, na co chłopak się zaśmiał. Po chwili usłyszeliśmy głoś stewardessy, że mamy zapiąć pasy, ponieważ lądujemy. 
Wykonaliśmy polecenie i do końca lotu się nie odzywaliśmy. Gdy wyszliśmy z samolotu do naszych uszu dotarł pisk irlandzkich fanek. Ja z Eleną poszłyśmy za ochroniarzami, którzy prowadzili nas w stronę samochodu, który miał nas przewieźdź do hotelu, a chłopcy witali się z directionerkami. Wsiadłyśmy do busa i czekałyśmy na chłopców. 
-No to trzeba będzie iść na jakieś zakupy.-zaczęła temat Elena
-Tak. I to jeszcze dzisiaj.-mrugnęłam do niej
-Jak to dzisiaj? Przecież dopiero przyjechałyśmy.-zrobiła wielkie oczy
-Ale ja nie mam żadnych rzeczy na przebranie, ponieważ wszystkie utonęły razem z samochodem.-powiedziałam przypominając sobie wypadek.
-Przecież ja ci mogę porzyczyć parę zestawów ubrań. I tak wzięłam ich za dużo, a jeśli do tego dojdą te zakupy to nie dam rady się spakować.-uśmiechnęła się, a ja ją przytuliłam dziękując. 
Po naszej krótkiej rozmowie do pojazdu weszli chłopcy śmiejąc się. Gdy Liam zamknął drzwi kierowca ruszył. W czasie drogi do hotelu wszyscy się śmiali z sucharów Harolda. Kiedy dotarliśmy już do końca naszej podróży wysiedliśmy z busa, zabraliśmy nasze rzeczy, to znaczy ja pomogłam Elenie z jej wielkimi walizkami, a Horanek z walizkami Zayna. 
-Co ty tam zabrałaś?-wysapałam kiedy weszłam już po schodach prowadzących do holu. 
-Tylko te najpotrzebniejsze rzeczy, a poza tym dałam ci najlżejszą walizkę.-zaśmiała się dziewczyna ciągnąc dwie inne. Ja tylko pokiwałam niedowierzająco i poszłam za resztą. Gdy się zameldowaliśmy okazało się, że wszystkie pokoje są obok siebie. Wszyscy mieli spać w dwójkę w jednym pokoju, ale jedna osoba sama. Ja byłam w pokoju z Niallem, Elena z Zaynem (zdziwiło mnie to), Harry z Louisem, a Liam sam. Poszliśmy do swoich pokoi. Ja wzięłam od dziewczyny jedną z trzech walizek, a blondynek wziął od Zayna jedną z dwóch. 
-Jesteś zmęczona księżniczko?-zapytał troskliwie
-Nie.-pokręciłam przecząco głową.-Która godzina?-zapytałam
-19:30.-odparł patrząc na zegarek
-Zajdłabym coś.-uśmiechnęłam się
-Ja też.-zawtórował 
Wymieniliśmy się spojrzeniami i równo krzykneliśmy: KTO OSTATNI W BARZE STAWIA! I polecieliśmy na dół. Na początku chłopak prowadził, jednak w końcu się potknął o dywan, a ja wyleciałam przed niego śmiejąc się. Gdy dotarłam do baru, usiadłam wygodnie na jednym z krzeseł. Wtedy on wszedł z uśmiechem. 
-Nie muszę płacić, bo tu jest darmowo.-zaśmiał się
-No trudno.-odparłam i go pocałowałam
Zamówiliśmy sobie frytki na spółe. Po 10 minutach były gotowe. Gdy skończyliśmy je jeść, Niall zrobił najmniej oczekiwaną rzecz. Stanął przede mną i uklęknął. Zamurowało mnie...
*********************************************************************************
Cześć michy. Dawno mnie tu nie było ;) I tak o to jest rozdział 44 :) Mam nadzieję że się spodoba i liczę na komentarze. Mam nadzieję, że przez tą przerwe mnie nie opuściłyście. 
Koffam was 
Megan :)

czwartek, 1 maja 2014

Smutne wieści :c

Niestety, ale na razie nie pojawi się rozdział, ponieważ coś popsuło się z internetem i pisze to z wi-fi które się strasznie tnie i nie zaraz nie wytrzymam :c Do tego mam remont w domu i nikt nie ma głowy do naprawienia internetu :/ Postaram się pomęczyć rodziców o naprawienie tego, ale nie wiem kiedy będzie następny rozdział :( Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo to w końcu nie moja wina :C
Koffam was :*
Megan :)

piątek, 18 kwietnia 2014

wszystkiego dobrego!

Wszystkiego dobrego. Dużo zdrowia szczęścia, swojego wymarzonego chłopaka, żebyście zawsze były zdrowe ♡♡♡
To wszystko z okazji WIELKANOCY!
Jakby co to rozdział postaram się dodać za 3 dni ponieważ wyjeżdżam do cioci gdzie nie ma internetu :(