środa, 27 lutego 2013

Rozdział 5

Po śniadaniu poszłam się ubrać.
-Nie mam w co się ubrać!-wrzasnęłam zrozpaczona, ale nikt nie przychodził.- Tiffany!-krzyknęłam. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają.
-No naresz...-przerwałam bo gdy się odwróciłam nie ujrzałam mojej koleżanki, tylko blondyna. 
-Hej-powiedziałam, gdy panowała niezręczna cisza
-Podobno nie masz się w co ubrać.-miał zaciesz na twarzy.
-Tak.-opowiedziałam.-Nim się obejrzałam Niall stał już przy mojej szafie. 
-Ubierz się w to.-odpowiedział i podał mi te ciuchy.
-Dzięki- uśmiechnęłam się lekko i poszłam do łazienki.  Ubrałam się, uczesałam i zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam i zobaczyłam blondyna siedzącego na łóżku.
-Już jestem-powiedziałam siadając koło Nialla.
-O to dobrze. Dzwonił Louis i mówił, że mamy do nich przyjść, a Tiffany już tam jest-rzekł blondyn wstając. Wyszliśmy z mojego domu i okazało się, że mieszkają tylko 200 metrów dalej.
-Siemka! Już jesteśmy!- krzyknął Niall i poszedł chyba do salonu. Poszłam za nim, bo nie wiedziałam gdzie iść. Gdy już doszliśmy do miejsca z którego dochodziły hałasy, zaczęliśmy się śmiać jak opętani. Zayn siedział na stole i medytował, a reszta zespołu i Tiffany  kłaniali mu się. 
-Przyszła reszta moich poddanych!-krzyknął Zayn- Podejdźcie tu i kłaniajcie mi się!
-No chyba cie pojebało. Idziemy do kuchni-powiedział blondyn i pociągnął mnie do pomieszczenia z lodówką. Kiedy tam byliśmy Niall zaczął nalewać wody do miski.
-Niall co ty robisz?-zapytałam patrząc na niego zdziwiona.
-Trzeba ich jakoś ocucić, a tylko woda zadziała.
Poszliśmy do salonu, a Niall wylał na wszystkich zawartość naczynia.-ja i chłopak pokładaliśmy się ze śmiechu, a oni patrzyli na nas jak na idiotów. 
-Teraz za to zapłacicie!- powiedziała wściekła Tiffany.-od razu przestaliśmy się śmiać. Nagle wszyscy rzucili się na nas. Na szczęście Niall był szybszy i pociągnął mnie na górę. Pobiegliśmy do jakiegoś pokoju, a oni dobijali się do drzwi. 
-Hahaha. Mój zajebisty refleks was przechytrzył.- krzyknął szczęśliwy Niall. 
-No tu chwilę zostaniemy.- powiedziałam lekko zmieszana. Poszłam usiąść na łóżko. Cały czas rozglądałam się po pokoju.
-Kogo to pokój?-zapytałam blondyna.
-Mój. Fajny nie?-zapytał siadając niebezpiecznie blisko mnie.
-Jasne. Skromny jesteś.- powiedziałam i odsunęłam się kawałek od niego. Ten  postawił na swoim i ponownie się do mnie zbliżył. Jednak ja chciałam kolejny raz się odsunąć, ale kiedy to zrobiłam to spadłam z łóżka. On się cicho zaśmiał i próbował pomóc mi wstać. Kiedy wyciągnął do mnie, ja pociągnęłam go i chłopak wylądował na ziemi. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Chciałam podejść do okna, ale Niall złapał mnie za nogę i wylądowałam na nim. Przez kilka sekund patrzeliśmy sobie prosto w oczy. Jego były tak mocno niebieskie. Utonęłam w nich, lecz kiedy się ocknęłam moje policzki zrobiły się czerwone. Nagle chłopak zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Spostrzegłam, że chce mnie pocałować. Kiedy nasze twarze dzieliły milimetry usłyszeliśmy huk. Zdenerwowani poszliśmy na dół. Okazało się, że ten huk spowodował...
*********************************************************************************
Eloooo. Jest rozdział 5. Dziękuję ci Ashley Gibson za pomoc w rozdziale. Ma być 6 komentarzy. Inaczej nie dodam kolejnego. Wchodźcie na bloga Ashley:
http://me-and-one-direction-forever.blogspot.com/
Jest świetny. Czekam z niecierpliwością na komentarze 
Pozdro 
Megan <3 div="">

niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 4

Często chodziliśmy do opuszczonego domu. Gdy było ciemno wydawał się jeszcze straszniejszy. Powoli weszłam przez okno. Zawołałam Niholasa , a potem Maxa. Nikt nie odpowiadał, lecz coś zaszeleściło na piętrze.
-Jesteście tam? To nie jest śmieszne.-powiedziałam przestraszona. Znowu usłyszałam szmer. Po chwili zauważyłam głowę Maxa.
-Jak wy tam wleźliście?-zapytałam udając złą, ale poczułam wielką ulgę gdy go zobaczyłam.
-No bo tu stała drabina. Weszliśmy na nią, ale się przewróciła i szczeble się zarwały.
-Dobra ja idę po pomoc, a wy się nie macie ruszać z miejsca. Nawet nie próbujcie oddychać.-powiedziałam i szybko wyszłam z opuszczonego domu. Nawet nie wiem kiedy, ale zaczęły lecieć mi łzy. Ale nie smuku, raczej z radości. Pobiegłam przed siebie w stronę domu. Nagle zauważyłam Tiffany z chłopakami z 1d. Szybko do niej podbiegłam, wzięłam ją za rękę i poszłam w stronę domu.
-Słuchaj ja naprawdę przepraszam za tamto.-zaczęła się tłumaczyć, ale jej przewałam.
-Dobra to teraz nie jest ważne. Pamiętasz ten stary dom co ci kiedyś pokazywałam?-zapytałam
-Noo. Ale po co tam idziemy?-przeraziła się
-Bo tam utknęły te dwa matołki.- powiedziałam. Gdy byłyśmy już w starym domu, Tiffany próbowała mnie podsadzić, ale była za niska. Nagle zauważyłąm jakiś cień za nami. Przestaszyłam się, bo szedł w naszym kierunku. Tiffany też to zauważyła. Obydwie byłyśmy przerażone.
-Chwileczkę-powiedziałam i przyjrzałam się uważniej temu cieniowi, a raczej 5 cieniom. Oczywiście, gdy się już pokazali byli to One Direction.
-Co wy tu robicie?-zapytała Tiffany
-Nooo, przyszliśmy za wami. Twoja przyjaciółka wydawała się przestraszona.-powiedział chłopak z lokami.
-A właśnie, to jest Megan, moja najlepsza przyjaciółka-przedstawiła mnie Tiffany
-Jestem Harry, to jest Louis, Liam, Zayn i Niall-powiedział Harry
-Dobra. Wydajesz się najwyższy, więc podniesiesz mnie, a potem wszyscy pomogą mi znieść moich głupich braci, którzy tam utknęli.- zwróciłam się do Harrego
-Ej! Ja nie jestem głupi- obraził się Niholas.
-Cicho. Wystarczająco nabroiłeś.-wkurzyłam się. Po chwili loczek już mnie podnosił. Gdy się już tam znalazłam trzepnęłam obydwóch w tył głowy. Potem wszyscy pomogli nam zejść.
-Dobra. Dzięki za pomoc, ale my już musimy iść i wymyślić im karę-powiedziałam spoglądając na braci
-Paaa!-powiedzieli wszyscy równo
-Pójdę z tobą-powiedziała Tiffany, na co ja tylko kiwnełam głową. Gdy już szliśmy, próbowała mnie przeprosić
-Ale ja już się nie gniewam-powiedziałam gdy weszłyśmy do domu.-przecież nie będę za ciebie decydować z kim masz się spotykać!-dodałam
-Ooo. To kamień z serca.  Ale muszę przyznać, że Harry jest naprwadę słodki.
-Hahahaha. Ale jeśli cię skrzywdzi będzie miał z wściekłą przyjaciółką do czynienia.-roześmiałam się. Ona zrobiła to samo i powiedziała:
-Jeśli ty się gniewasz to nawet ja się ciebie boję- po tych słowach znowu wybuchłyśmy śmiechem. Poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Chwilę jeszcze pogadałyśmy i poszłyśmy spać. Rano obudziły mnie jakieś krzyki z dołu. Oczywiście Tiffany spała w najlepsze. Jej to nawet III wojna światowa nie obudzi. Wstałam i poszłam zobaczyć o co chodzi. Okazało się, że to tata wrzeszczy na chłopców.
-Megan dobrze, że jesteś. Pomożesz mi wybrać dla nich karę.- powiedział gdy mnie zauważył. Uśmiechnęłam się wrednie do Maxa i Niholasa, a potem powiedziałam:
-Zero gier komputerowych, komputera, telewizora oraz nie możecie wychodzić na dwór przez 2 tygodnie.-no przyznaję, była to też moja wina, że nie poszłam od razu do domu, ale należało im się, że napędzili wszystkim stracha.
-Co? Ale tatoooo!-powiedział Niholas
-Co tato? Przesrobaliście sobie i od teraz macie szlaban-powiedział tata
-To niesprawiedliwe-zbuntował się Max, ale poszli już na górę. Poszłam obudzić Tiffany, co było nie lada wyczyne. Gdy mi się to w końcu udało, poszłyśmy zrobić śniadanie. Tata pojechał do pracy, a chłocy byli w pokoju. Zrobiłam naszej czwórce naleśniki i ich zawołałam. Chłopcy przyszli, zjedli i znowu poszli na górę. No tak teraz będą na mnie strzelać focha. Ale mówi się trudno.
*********************************************************************************
No i 4 rozdział skończony. Myślę, że się spodoba. Proszę komentujcie! Jeszcze raz przypominam, że prowadze drugiego bloga.
http://kocham-one-direction123.blogspot.com/
A tu jeszcze macie fotki z teledysku chłopców do "One Way Or Another"










środa, 20 lutego 2013

UWAGA!

Zaczełam pisać mojego 2 bloga, no w zasadzie 3 ale pierwszy usunęłam. Tak wię tu maci link i baaaardzo proszę komentujcie to postaram się napisać rozdział 1 jak najszybciej.
http://kocham-one-direction123.blogspot.com/
Megan.

wtorek, 19 lutego 2013

HEJ!!!

Czytelniczki!

Zapraszam was na bloga, który moja znajoma prowadzi. Jest naprawdę boski i zachęcam do czytania:
http://opowiadanieoonedirectionithewanted.blogspot.com/
Kocham Was
Megan Nicole ;)

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 3

Rozdział 3:

Okazało się że to Niall. Szybko wstałam z chodnika i modliłam się tylko żeby nie zauważył mojego łańcuszka który od niego dostałam. Chłopcy już dawno pobiegli do domu i nawet nie zauważyli że mnie nie ma.
-Megan?-zapytał niepewnie
-Tak to ja. Skąd wiedziałeś?- powiedziałam chłodno i udawałam głupią ale wiedziałam że te jego niebieskie paczadła wypatrzyły ozdobę na mojej szyi.
-Łańcuszek.-odparł i się lekko uśmiechnął. Już chciałam sobie pójść ale złapał mnie za rękę. -Tak szybko idziesz po tylu latach?
-Tak. Moi bracia pewnie już zamknęli drzwi na klucz i mnie nie wpuszczą do środka przez 2 godziny.-powiedziałam a on się spytał:
-Od kiedy ty masz braci?
-Jednego od 7 lat a drugiego od 5.- powiedziałam. Ale tego nie mogłeś wiedzieć bo wyjechałeś.-powiedziałam a łzy stanęły mi w oczach.Tak dawno o tym nie wspominałam. I wtedy zrobił rzecz której najmniej się spodziewałam. Przytulił mnie tak mocno jak kiedyś. Dopiero teraz zdałam sobię sprawę jak bardzo mi tego brakowało. Bez namysły oddałam uścisk. 
Kiedy już się puściliśmy zapytałam spontanicznie:
-Może się przejdziemy?
-Jasne!-wykrzyknął ożywiony. Tak więc poszliśmy na spacer.
Na początku prawie wogóle się nie odzywaliśmy, ale gdy zmęczeniu usiedliśmy na ławeczce w parku, powiedział z nienacka.
-Tęskniłem za tobą. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc po prostu go przytuliłam. Gdy już się od niego odkleiłam powiedziałam:
-Czemu tak bez słowa wyjechałeś?. Przez dłuższą chwilkę milczał, ale w końcu powiedział:
-Ja po prostu bałem się tobie powiedzieć, że się wyprowadzam, bałem się twojej reakcji. Ale potem zrozumiałem, że to był najgorszy błąd w moim życiu.-i schował twarz w dłonie- musiałem cię strasznie zranić-dodał
-No i zraniłeś. Wychodziłą  z pokoju tylko po coś do jedzenia, zamknęłam się w sobie. Popadłam w totalną depresję.- Ostatnie zdanie powiedziałam wstając. Nienawidziłam  wspominać tamtych czasów. Już chciałam odejść ale, chwycił mnie za rękę.
-Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.-to mówiąc puścił moją rękę. Poszłam do domu. Po drodze zauważyłam dziewczynę podobną do mojej przyjaciółki. Zaraz, przecież to jest moja przyjaciółka. Ale najgorsze było to, że szła za rękę, z jednym z one direction. Chyba Harrym. Po chwili mnie zauważyła. Bezradnie stojącą i gapiącą się na nich. Już zmierzała w moją stronę, zle szybko pobiegłam do domu. Po 5-o minutowym piegu, stanęłam przed drzwiami. Szybko weszłam i osunęłam się po nich. W domu było podejrzanie cicho. Szybko pobiegłam na górę. W pokoju chłopców ich nie było, w moim też nie, jeszcze na wszelki wypadek sprawdziłam łazienkę. Oczywiście pusto. Szybko wyjęłam z kieszeni mojego iphona i zadzwoniłam na policję, a potem do taty. Szybko przyjechał z pracy. Do późna szukaliśmy, ale nie było po nich nawet śladu. Miałam wielkie wyrzuty sumienia. Mój tata już był zmęczony, ale ja wiedziałam, że dopuki ich nie znajdę to nie zasnę. Nagle mnie olśniło. Gdy byliśmy mali, często chodziliśmy do...
*********************************************************************************
No i 3 rozdział jest. Mam nadzieję że się spodoba. A teraz będę wredna i jeśli nie znajdzie się przynajmniej 5 komentarzy od różnych osób, to nie dodaje  nowego rozdziału. A w 4 rozdziale naprawdę będzie się dużo dziać.   Więc lepiej komentujcie :O.
Pozdro :**
Megan

piątek, 15 lutego 2013

Hmmmm!

Tak się zastanawiam:

czy nie założyć przypadkiem 3 bloga. Ale mam pewne wątpliwości. Tak więc proszę o opinie w koentarzach co o tym sądzicie ;) .
Pozdro 
Megan :3

czwartek, 14 lutego 2013

Hejka!

Siema!

Niestety ale mnie zawiedliście. Myślałam że będzie więcej komentarzy pod rozdziałem 2, dlatego postanowiłam że będę wredna i  jeśli nie będzię przynajmniej 3 komentarzy to nie pisze rozdziału 3. 
Megan :**

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 2

Rozdział 2:

Obudziłam się przytulona do Tiffany. Szybko i sprawnie zepchnęłam ją z kanapy. 
-Ej!-Krzyknęła oburzona i podrapała się w głowę
-Która godzina?-zapytałam
-Zaraz 11.-odpowiedziała dziewczyna wyciągając z kieszeni telefon.-Już chyba muszę iść- powiedziała ze smutkiem w głosie.
-Ojj! Będę tęsknić!-zaśmiałam się i ją przytuliłam gdy była już przy drzwiach.
-Paa!-odpowiedziała i wyszła. Miałam jeszcze 2 godziny do odebrania braci. Postanowiłam się przejść.
Po drodze spotkałam kumpli z osiedla. Długo z nimi gadałam. Gdy spojrzałam na mojego iphona okazało się że jest już 12:45. Akurat żeby dojść do szkoły. Pożegnałam się z chłopakami i poszłam w kierunku szkoły.
Gdy doszłam brat już czekał na mnie przed szkołą.
-Weźmiesz mój plecak?- zapytał Niholas ze słodyczą w głosie
-Sam sobie go noś-odparłam i poszliśmy w stronę przedszkola. Gdy już Max ubierał butki powiedział że ma coś dla mnie. Tym czymś okazał się być rysunek przedstawiający niebieskookiego blondyna. 
-To twój mąż.-powiedział a Niholas zaczął się śmiać. Trzepnęłam go w tył głowy i nie wiedziałam co powiedzieć.
-Wow! Śliczny rysunek.-wydukałam w końcu
Wyszliśmy z budynku ,a Max się zapytał:
-A możemy pójść na lody?-chciałam być dobrą siostrą i wynagrodzić im to że tata tak mało czasu z nimi spędza , więc powiedziałam:
-Za to że zrobiłeś taki śliczny rysunek kupię ci nawet dwie gałki.
-A ja to co?-zapytał Niholas
-No dobra ale zmywasz dzisiaj po obiedzie.-wytknęłam mu język i poszliśmy do lodziarni.
-Ja poproszę waniliowego i truskawkowego.-powiedział Max
-A ja orzechowego i śmietankowego-dodał Niholas
-I jeszcze kokosowego.-dołączyłam się
Gdy sprzedawczyni nałożyła lody a ja zapłaciłam poszliśmy na plac zabaw. Usiadłam razem z Niholasem a młodszy brat poszedł się bawić. Nagle zobaczyłam jak w moją stronę idzie one direction. Udawałam że ich nie widzę i skupiłam się na Maxie.
-Pobawisz się ze mną?-zapytał podchodząc do mnie
-Nie. Jestem strasznie zmęczona tym chodzeniem. Ale Niholas na pewno się zgodzi.- odpowiedziałam i posłałam mojemu bratu ostrzegawcze spjrzenie
-Dobra już idę-powiedział widząc mój wzrok. Po drugiej stronie usiedli 1d. Dwójka z nich mi się ciągle przyglądała. Jeden to Niall, a drugi nie wiem jak ma na imię ale miał koszulkę w paski i czerwone spodnie. 
Strasznie mnie to krępowało. W pewnej chwili do któregoś zadzwonił telefon i gdy się rozłączył powiedział chyba że muszą już iść. Tak więc poszli. Odetchnęłam głęboko. Gdy zaczęło mi się naprawdę nudzić powiedziałam że musimy już iść. Chłopcy niechętnie zeszli z huśtawek i poszliśmy w stronę domu. Gdy szliśmy byłam bardzo zamyślona. Pytałam się w myślach czy Niall mnie rozpoznał? Przecież od naszego ostatniego spotkania bardzo się zmieniłam. Trochę urosłam, zaczęłam się bardziej malować oraz ścięłam włosy. Tak myśląc wpadłam na kogoś. Gdy podniosłam głowę okazało się że był to...
*********************************************************************************
No i jest rozdział 2. Mam nadzieję że się spodoba. Następny rozdział dodam za około 2 dni. Jeśli ktoś chce o coś zapytać albo ma jakieś sugestie może ze mną popisać na prive. Mój e-mail to :
nicolemegan29@gmail.com
Piszcie śmiało. Bardzo proszę o komentarze. 
Kocham :)
Megan <3 nbsp="" p="">

środa, 6 lutego 2013

Rozdział 1

Rozdział 1:

-Dzisiaj idziemy na zakupy i nie słyszę żadnego sprzeciwu!-usłyszałam głos przyjaciółki zaraz po odebraniu telefonu
-No dobrze , a o której?-zapytałam nadal śpiącym głosem , ponieważ dziewczyna mnie obudziła
-Może za 1,5 godziny?-odpowiedziała pytaniem na pytanie
-Spoko. Pa!-pożegnałam się i gdy usłyszałam odpowiedź nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Poszłam zrobić poranną toaletę i już byłam gotowa. Założyłam czerwoną bejsbolówkę, morskie spodnie oraz białe conversy za kostkę. Zrobiłam sobie śniadanie składające się z płatków i mleka. 
Włączyłam tv i od razu usłyszałam nazwę znienawidzonego przeze mnie zespołu one direction. Szybko przełączyłam kanał byle tylko nie oglądać tych "ślicznych mordek". Zobaczyłam na zegarek i miałam pół godziny ,więc akurat by dojechać do centrum handlowego. Gdy dojechałam od razu rzuciła mi się w oczy  wyższa ode mnie dziewczyna . Oczywiście była to moja przyjaciółka. Szybko podbiegłam do dziewczyny . 
Rzuciła mi się na szyję jakby nie widziała mnie kilka lat.
-Uważaj bo mnie udusisz!-wydyszałam więc Tiffany mnie puściła.
Po 3 godzinach zakupów udałyśmy się do MSC(milk shake city) Zamówiłyśmy nasze ulubione sheki. Czyli Tiffany bananowy a ja malinowy.Często tam chodziłyśmy dlatego barman nas już znał a my jego. Nazywał się Mike i miał 23 lata.
-No i co tam słychać?-zapytał gdy nas zauważył.
-Spoko a u ciebie?-zapytałą moja przyjaciółka
-A jakoś leci.-odpowiedział
-Co tu dzisiaj tylu kliętów ?-zapytałam ponieważ zawsze było o wiele mnie osób
-Właśnie tu jest one direction!-wykrzyknął Mike-siedzą tam w rogu-dodał
-O boziu!-wykrzyknęłam że wszyscy na mnie spojrzeli włącznie z 1d. Spojrzałąm na niebieskookiego blondyna o imieniu Niall i od razu tego pożałowałam. Jednak zauważyłąm że Tiffany przygląda się Harremu.
Szybko pociągnęłam ją w stronę wyjścia.
-Z tego Harrego to nawet niezłe ciacho-powiedziała gdy wyszłyśmy. Westchnęłam i powiedziałam
-Do tego doszło, że moja najlepsza przyjaciółka zakochała się w przyjacielu mojego największego wroga, którego nigdy więcej nie chcę widzieć!
-Nie że się zakochałam, ale ma fajne włosy. To musisz przyznać-obroniła się i zaśmiała z ostatniego zdania.
Po chwili do niej dołączyłam.
Poszłyśmy do mnie do domu.
-Dobra ja włącze jakiegoś filma a ty zrób popcorn!-zażądziłą Tiffany
Nie protestowałam tylko poszłam zrobić nam przekąskę. Spojrzałam na zegar i okazało się że jest już godzina 21:30.
-No jeśli chcesz oglądać jeszcze jakiś film to musisz u nas spać!-krzyknęłam z kuchni
-Spoko!-odkrzyknęła. Zawsze gdy było już po 21:00 spała u nas gdy była u mnie w domu. Jej rodzice wiedzieli że gdy wychodzi ze mną na zakupy to wróci na następny dzień. Po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi frontowe.
-Już jestem!-krzyknął
-Dobry wieczór- usłyszałam głos mojej przyjaciółki. Po chwili wszedł do pomieszczenia w którym się znajdowałam . Pomogłam mu z zakupami i wtedy wlecieli do pokoju moi dwaj młodsi bracia. Po chwili gdy już zabrali wszystkie słodycze polecieli do swoich pokoi.
-Jutro odbierzesz ich ze szkoły i przeczkola-powiedział tata
-Dobra-Westchnęłam i usłyszałam dźwięk kończący grzanie w mikrofalówce.
-Idę się położyć, bo jestem naprawdę zmęczony-powiedział i wyszedł. Nasypałam do miski prażoną kukurydzę i poszłam do pokoju.
-No co tak długo?-zapytała Tiffany gdy mnie zobaczyła
-Dowiedziałam się że jutro mam odebrać braci ze szkoły i przeczkola-odpowiedziałam i usiadłam obok niej. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
*********************************************************************************
I jest rozdział 1 po dłuuuugim oczekiwaniu ;) mam nadzieję że się spodoba. Bardzo proszę:
KOMENTUJCIE! ;)
Pozdro :)
Megan 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Hejo!

Hejka!
Niestety ale nie mogę narazie (znowu ;( ) dodać 1 rozdziału ponieważ nie mam w domu internetu a teraz piszę z koleżanki laptopa. Postaram się dodać jak najszybciej!
Pozdro
Megan :)