wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 2

Rozdział 2:

Obudziłam się przytulona do Tiffany. Szybko i sprawnie zepchnęłam ją z kanapy. 
-Ej!-Krzyknęła oburzona i podrapała się w głowę
-Która godzina?-zapytałam
-Zaraz 11.-odpowiedziała dziewczyna wyciągając z kieszeni telefon.-Już chyba muszę iść- powiedziała ze smutkiem w głosie.
-Ojj! Będę tęsknić!-zaśmiałam się i ją przytuliłam gdy była już przy drzwiach.
-Paa!-odpowiedziała i wyszła. Miałam jeszcze 2 godziny do odebrania braci. Postanowiłam się przejść.
Po drodze spotkałam kumpli z osiedla. Długo z nimi gadałam. Gdy spojrzałam na mojego iphona okazało się że jest już 12:45. Akurat żeby dojść do szkoły. Pożegnałam się z chłopakami i poszłam w kierunku szkoły.
Gdy doszłam brat już czekał na mnie przed szkołą.
-Weźmiesz mój plecak?- zapytał Niholas ze słodyczą w głosie
-Sam sobie go noś-odparłam i poszliśmy w stronę przedszkola. Gdy już Max ubierał butki powiedział że ma coś dla mnie. Tym czymś okazał się być rysunek przedstawiający niebieskookiego blondyna. 
-To twój mąż.-powiedział a Niholas zaczął się śmiać. Trzepnęłam go w tył głowy i nie wiedziałam co powiedzieć.
-Wow! Śliczny rysunek.-wydukałam w końcu
Wyszliśmy z budynku ,a Max się zapytał:
-A możemy pójść na lody?-chciałam być dobrą siostrą i wynagrodzić im to że tata tak mało czasu z nimi spędza , więc powiedziałam:
-Za to że zrobiłeś taki śliczny rysunek kupię ci nawet dwie gałki.
-A ja to co?-zapytał Niholas
-No dobra ale zmywasz dzisiaj po obiedzie.-wytknęłam mu język i poszliśmy do lodziarni.
-Ja poproszę waniliowego i truskawkowego.-powiedział Max
-A ja orzechowego i śmietankowego-dodał Niholas
-I jeszcze kokosowego.-dołączyłam się
Gdy sprzedawczyni nałożyła lody a ja zapłaciłam poszliśmy na plac zabaw. Usiadłam razem z Niholasem a młodszy brat poszedł się bawić. Nagle zobaczyłam jak w moją stronę idzie one direction. Udawałam że ich nie widzę i skupiłam się na Maxie.
-Pobawisz się ze mną?-zapytał podchodząc do mnie
-Nie. Jestem strasznie zmęczona tym chodzeniem. Ale Niholas na pewno się zgodzi.- odpowiedziałam i posłałam mojemu bratu ostrzegawcze spjrzenie
-Dobra już idę-powiedział widząc mój wzrok. Po drugiej stronie usiedli 1d. Dwójka z nich mi się ciągle przyglądała. Jeden to Niall, a drugi nie wiem jak ma na imię ale miał koszulkę w paski i czerwone spodnie. 
Strasznie mnie to krępowało. W pewnej chwili do któregoś zadzwonił telefon i gdy się rozłączył powiedział chyba że muszą już iść. Tak więc poszli. Odetchnęłam głęboko. Gdy zaczęło mi się naprawdę nudzić powiedziałam że musimy już iść. Chłopcy niechętnie zeszli z huśtawek i poszliśmy w stronę domu. Gdy szliśmy byłam bardzo zamyślona. Pytałam się w myślach czy Niall mnie rozpoznał? Przecież od naszego ostatniego spotkania bardzo się zmieniłam. Trochę urosłam, zaczęłam się bardziej malować oraz ścięłam włosy. Tak myśląc wpadłam na kogoś. Gdy podniosłam głowę okazało się że był to...
*********************************************************************************
No i jest rozdział 2. Mam nadzieję że się spodoba. Następny rozdział dodam za około 2 dni. Jeśli ktoś chce o coś zapytać albo ma jakieś sugestie może ze mną popisać na prive. Mój e-mail to :
nicolemegan29@gmail.com
Piszcie śmiało. Bardzo proszę o komentarze. 
Kocham :)
Megan <3 nbsp="" p="">

4 komentarze:

  1. Super, genialne. Ale jak ja wytrzymam dwa dni! No jak!?
    Super piszesz moje opowiadanie przy tym to masakra...

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę dodaj kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Za krótkie :/Ale fajne

    OdpowiedzUsuń