niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 20

Obudziłam się wtulona w Harrego. Nie powiem wygodnie mi było. Po chwili chłopak zaczął się budzić.
-Wygodnie ci?- zaśmiał się
-Nooo. Jesteś mega wygodny.- powiedziałam ziewając.
-Ooo, widze że królewna nie do końca się obudziła.- mrugnął do mnie siadając, a ja powtórzyłam jego czynność.
-No przyznam, trochę mi się chce spać.-przyznałam mu rację przeciągając się.
-No oczywiście. HELOŁ! Harry Styles ma zawsze rację.- powiedział wzkazując ręką na siebie.
-Hahaha oczywiście. Nie mylisz się w niczym zaraz po mnie.-wybuchnęłam śmiechem widząc jego minę.
-No wiesz ty co?-zapytał z oburzeniem.
-Cooo?- przeciągnęłam ostatnią literkę
-Wyglądasz strasznie seksownie z szopą na głowie.-wzkazał na moje włosy
-Przynajmniej nie wyglądam jak wkurwiony Chopin.-odszczekałam mu
-Ooo, przegiełaś. Nikt nie będzie obrażać moich loczków.- zapiszczał jak mała dziewczynka po czym dorwał się do poduszek. Ja też wzięłam jedną i zaczęła się bitwa na śmierć i życie.
Biliśmy się poduszkami z jakieś 5 minut, a przy tym się dużo śmialiśmy i wygłupialiśmy.
-No muszę przyznać, że równa z ciebie przeciwniczka.-wydyszał jak już opadliśmy zmęczeni na łóżko.
-Nawzajem.- powiedziałam i jeszcze raz walnęłam go poduszką.
On się tego nie spodziewał i dostał prosto w twarz. On wywalił gdzieś za siebie poduchę i tak się przeturlał, że leżał na mnie.
-Złaź ze mnie.-wrzasnęłam przez śmiech.
-Nie, za karę sobie tak trochę poleżysz.- uśmiechnął się
-No ale ja tak ładnie proszę.- wyszczerzyłam się i zrobiłam słodkie oczka.
-Nieee. Możesz tylko pomażyć.-powiedział i nagle spoważniał.
Spojrzał mi w oczy i zaczął się przybliżać. Nie wiem dlaczego, ale chciałam, żeby mnie pocałował.
Teraz to ja się do niego zaczęłam przybliżać, aż nasze usta się zetknęły. Całował mnie bardzo delikatnie, jakby się bał, że mi zrobi krzywdę. Powiem, że całuje wręcz zajebiście!
Po chwili jednak się opamiętałam i niechętnie się od niego oderwałam.
-Co my robimy?- zapytałam
-Ymm, całujemy się.- powiedział jakby to była najoczywistrza rzecz na świecie.
-Ale ja mam chłopaka.-wrzasnęłam-chyba.-dodałam ciszej, ale Hazza to usłyszał
-Dobra. Zapomnijmy o sprawie ok?- zapytał
-Ok.- uśmiechnęłam się i do niego przytuliłam.
On chyba nie spodziewał się takiego gestu, ale po chwili także mnie przytulił. Chwilę tak trwaliśmy.
-Idziemy zrobić śniadanie, bo na drogę nie możesz być głodna.- powiedział po chwili ciszy.
-No dobra.- powiedziałam. Chłopak wstał i podał mi rękę. Bez wachania ją złapałam i wstałam.
-No, no. Głośno rano było.-powiedział Lou gdy weszliśmy do kuchni.-Kto wygrał?-zwrócił się do Harolda.
-Remis.-odparł robiąc dla siebie i dla mnie kanapki.
-Zaraz. Skąd wiesz, że robiliśmy bitwe na poduszki?- zapytałam podejrzliwie
-Kochana, ja znam tak dobrze Hazusia, że wiem co wy tam dokładnie robiliście. A więc. Na początek ty się obudziłaś, po chwili Haroldzik, następnie mówiliście jakie macie włosy, potem była bitwa na poduszki, a na koniec się pocaowaliście. A bym zapomniał. Chcecie o tym zapomnieć, bo ty nie jesteś pena co do uczuć Nialla.-powiedział bez żadnych zawachań. A mnie coś ukuło w sercu gdy usłyszałam TO imię. A dopiero po chwili zorientowałam się że mam otwartą buzię.
-Żartuję. Podglądałem was.-powiedział śmiejąc się.
-Mama ci nie mówiła, że nie ładnie jest podglądać?-zapytałam
-Nie, nie mówiła.-odpowiedział odwarznie.
-To ja ci to teraz mówię.-wytknęłam mu język, a Harry położył mi pod nosem kanapki z nutellą.
Szybko je zjadłam i zpojrzałam na zegarek. 13:43.
-Dobra. Ja już muszę uciekać na lotnisko.-powiedziałam
-Podwieziemy cię.-powiedzieli równocześnie.
-Ciekawe czym.-powiedziałam z sarkazmem
-Wynajeliśmy tu autko.-odparł dumnie Louis
-Ahaa. To spoko.-poszłam do sypialni po torbę i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie.
-Jezu. Bym zapomniała. Ja mam w tym domku jeszcze rzeczy co mieszkałam z Niallem.-powiedziałam
-To podjedziemy po te rzeczy.-odpowiedzieli
-A któryś po nie pójdzie?-zapytałam z nadzieją.
-Ja mogę.-zgłosił się na ochotnika Hazza
-Dzięki.-powiedziałam i zapięłam pasy.
Jechaliśmy dosyć krótko.
-Ok. Jesteśmy.-rzekł Louis który prowadził.
Po 40 minutach byliśmy już na lotnisku.
-To pa chłopcy i jeszcze raz dziękuję za pomoc.-powiedziałam i ich przytuliłam dając im całusy w policzek.
-Jakby co to dzwoń.-uśmiechnął się Lou
-Dobra. Papa.-uśmiechnęłam się i już po chwili siedziałam w prywatnym odrzutowcu taty.
Po 10 minutach zasnęłam. Obudziła mnie dopiero stewardessa mówiąca, że wylądowaliśmy.
Wyszłam z lotniska i złapałam taksówke, mówiąc adres.
Po godzinie byłam na miejscu. Wysiadłam dziękując i płacąc taksówkarzowi przed domem. Spojrzałam na niego i westchnęłam. Nie było mnie tu tak długo. To był mój rodzinny dom. Wjedziałam gdzie chowamy klucze od mieszkania, dlatego z wejściem nie było problemów.
-Nic się tu nie zmieniło.-mruknęłam do siebie.
Chociaż wszystko przypominało mi tutaj mamę, cieszyłam się, że tu jestem.
-Oczywiście lodówka świeciła pustkami, dlatego postanowiłam pójść do sklepu. Kiedy tak spacerkiem szłam, usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i nie mogłam uwierzyć kto biegnie w moją stronę.
*********************************************************************************
Cześć. Pamiętacie mnie? To ja, Megan. Sorki że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale dopiero dzisiaj mnie wena naszła. Tak więc. Możecie być ze mnie dumni, bo na sprawdzinie szóstoklasisów zdobyłam 27/40 punktów. Może dla kogoś to jest mało, ale ja się mega cieszę.
Jest mi jednak trochę smutno, ponieważ jest coraz mniej komentarzy. :(
Jeśli chcielibyście ze mną popisać tak sobie to zapraszam na moje takie fejkowe konto na fb:
https://www.facebook.com/nadia.kowalska.357?ref=tn_tnmn
Baaardzo proszę o komentarze :)
Koffam was bardzo miśki ;)
P.S
Dziękuję za 33 obserwatorów. To dla mnie wiele znaczy :***

13 komentarzy:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!Jestem pierwsza :D O super , cudownie , epicko , świetnie , genialnie i mogłabym wymieniać tak do końca świata! :D Ciekawi mnie k to za nią biegnie..... :3
    Pozdro :****
    RIDA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i przy okazji miałam tyle samo punktów co ty Megan :P

      Usuń
  2. Cudo wręcz powiadam ^^
    Rozdział jest tak jak zawsze świetny ;)
    Ciekawe kto to będzie xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny rozdział?:DD
    Mam nadzieję, że wciśniesz tam pana Horana.
    Ogl rozdział świetny , genialny i powalający , ale to już chyba każdy wie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!nie mogę się doczekać kolejnego!;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny *.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski *_*
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam *.*
    Czy mozesz minimum co tydzień wstawiać rozdziały? :)
    Ja sie nie mogę doczekać co będzie z Eleną ;*
    POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowity :)


    P.S. Zrób takie coś do góry specialnego jak pytania do bohaterów
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział ;)
    Gratuluje 27 punktów ja pisałam parę lat temu i zdobyłam 29 ;p
    Życzę weny i zapraszam do mnie ;)
    http://opowiadanie-o-one-direction-i-ja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział fajny ^__^ Czekam na następny. Gratuluję 27 punktów na sprawdzianie. Ja też pisałam w tym roku xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Narzekasz na mało komentarzy, więc masz tu ode mnie jeden:). No więc cieszę się bardzo, ze jest już nowiutki rozdzialik. Ale nienawidzę cię za to zakończenie!! Kto biegnie do Megan? Czy ona będzie jeszcze z Niall'em? A może jednak z Harrym? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Mam nadzieję, ze chociaż na jedno pytanie dostanę odpowiedź w następnym rozdziale:)
    Pozdrawiam, życzę ci duuużo weny!
    P.S. gratuluję tych 27 punktów na egzaminie. Jak to ja lubi mowić : "połowa jest, więc nie ma się czym martwić".:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Megan, ja jestem Nicole Hope i czytam twojego bloga od 1. rozdziału. Jest zajebisty! Czekam na *next*, chce się dowiedzieć kto za nią biegnie i kto ją woła. Podejrzewam Niall'a bo kto mógł być w Irlandii jak nie on?

    Pozdrawiam, N. Hope . :>

    OdpowiedzUsuń